W JAKIEJ KOLEJNOŚCI FILMY Z NARNIII MOGŁYBY BYĆ EKRANIZOWANE - DYWAGACJE

Hej, dzisiejszy post dotyczy tego w jakiej kolejności przyszłe filmy mogłyby być ekranizowane. Jak wiemy firma Marka Gordona zajmuje się obecnie produkcją czwartej części z serii - "Opowieści z Narnii: Srebrne Krzesło". Obraz będzie miał prawdopodobnie premierę w grudniu 2017.
 
 
I teraz moje pytanie - jeśli obraz zarobi dość pieniędzy, to jaką część producenci wezmą na warsztat po "Srebrnym Krześle"?
Krążą plotki że po 4 obrazie ekipa Marka Gordona mogłaby zekranizować "Siostrzeńca Czarodzieja" czyli chronologicznie pierwszą część cyklu. Opowiada ona o tym jak Aslan powołuje do istnienia całą Narnię.
 
Osobiście jestem twierdzenia że jest to mało prawdopodobne i byłoby to dość niekorzystne w kasie i  nielogiczne. Według mnie filmy muszą powstać w kolejności takiej:
  •  "Ostatnia bitwa"
  •  "Koń i jego chłopiec"
  •  "Siostrzeniec Czarodzieja"
 
Zaraz wyjaśnię dlaczego.
Po pierwsze obsada - aktorzy z pierwszych trzech filmów robią się coraz starsi. Obecnie William Moseley ma obecnie za pasem 29 lat, Anna Popplewell 28, Scandar Keynes 25, a Georgie Henley 21. A jak pamiętamy wszyscy znani nam bohaterowie pojawiają się na końcu w "Ostatniej bitwie" (no może z wyjątkiem Zuzanny, ale przypuszczam że producenci przygotują z nią jakiś mały epizod). Piotr w siódmym tomie ma 22 lata, Edmund ma 19, Łucja 18. Nie było by więc problemu z zatrudnieniem starych aktorów. Mamy więc też Eustachego, Julię, Zuchona, Kaspiana, Ryczypiska, Pana Tumnusa, Pana Bobra i Panią Bóbr. Wszyscy wyglądają oni w krainie Aslana dość młodo, a w każdym razie tak, jak ich pamiętamy. Jeśli film powstałby szybko to bardzo możliwe że ukazałby się w 2020/2021. 
 
Po drugie - ciągłość historii. "Srebrne Krzesło" to chronologicznie szósta części serii, a "Ostatnia bitwa" to jej kontynuacja. Pojawiają się głowni bohaterowie poprzedniego filmu - czyli Eustachy i Julia. Ponadto..."Srebrne Krzesło" daje pewne otwarcie do "Ostatniej Bitwy". Jest więc między nimi pewna ciągłość. A widzowie zazwyczaj lubią oglądać dalsze dzieje swoich bohaterów, niż dostać coś zupełnie nowego i odmiennego od tego co znali dotąd (Koń i jego chłopiec). Po za tym nie sądzę, że producenci znowu ryzykowaliby re-castingiem Eustachego, czy któregokolwiek z bohaterów.
Więc jest duże prawdopodobieństwo że "Ostatnia bitwa" ukaże się jako piąta z filmowej serii, zamykając tym samym opowieść rodzeństwa Pevensie oraz Eustachego i Julii.
Na potwierdzenie mogę jeszcze przypomnieć, że Douglas Gresham, w ostatnim video-clipie powiedział że głównym powodem dlaczego filmy powstają w takiej, a nie innej kolejności jest fakt, że występują w niej ci sami głowni bohaterowie, tworząc przez to pewien ciąg.
A co po "Ostatniej bitwie"? Oczywiście "Koń i jego chłopiec"
 
"Koń i Jego chłopiec" to swego rodzaju spin-off serii. Poznajemy w nim historię chłopca Szasty, który ucieka z Kalormenu wraz z mówiącymi końmi i księżniczką Arawis. Akcja dzieje się w Złotym Wieku za panowania rodzeństwa Pevensie. Pojawiają się oni epizodycznie w tej części, lecz nie są już dziećmi. Łucja ma 24 lata, Edmund 25, Zuzanna 27, a Piotr 28. Jeśli film powstałby po "Ostatniej Bitwie" to odtwórcy głównych ról z pierwszych filmów mieliby mniej więcej wiek taki: William - 36 lat, Anna - 35, Scandar - 33, a Gorgie - 29 lat (tak mniej więcej) Film miałby szanse powodzenia, gdyż fani rodzeństwa chętnie zobaczyli by swoich bohaterów jako dorosłych władców, którzy panują w Narnii, możliwy byłby też jakiś pomost do "Księcia Kaspiana" Atak Telmarów na Ker-Paravel, podarowanie obrońcom Narnii 7 mieczy (tylko epizod, który by wiązał opowieść barona z "Podróży "Wędrowca do Świtu") itd.
A na końcu "Siostrzeniec Czarodzieja"
Na koniec filmowej serii pokazać jak to wszystko się zaczęło. Jak powstała Narnia, skąd wzięła się stara szafa, skąd latarnia na Latarnianym Pustkowiu, skąd wzięła się Biała Czarownica. To wszystko stanowiło by piękną klamrę dla serii.
Drugi powód dla którego ta część powinna być zekranizowana jako ostatnia - W filmie ze znanych bohaterów pojawiają się jedynie Biała Czarownica i Aslan. Fakt, że gdyby film się ukazał, mógłby mieć premierę w 2025/26 a aktorka grająca Czarownicę byłaby już dość stara. (Tilda miałaby 65 lat) ale myślę, że nie byłoby z tym problemu - spójrzcie - Tilda wiecznie młoda:
 
Po za tym mogłaby wyglądać starzej przez większość czasu na ekranie, a odmłodnieć tylko po zjedzeniu zaczarowanego jabłka. Pokazać ją jako tą, która "już nigdy się nie zestarzeje".
No i oczywiście powrót Liama Nessona jako Aslana, niezmiennego Lwa.
Sami widzicie, że taka kolejność byłaby dość logiczna, i która prawdopodobnie w taki sposób będzie tworzona.
Na zakończenie - bohaterowie po latach, czyli Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja. Zapraszam do rozmowy. Swoje opinie zostawiajcie pod tym postem :)
 
 
 
 

Komentarze

  1. Po części Twoja teoria jest dobra, ale trochę to bezsensowne gdyby pierwsze mieli nagrać 'Ostatnią Bitwę'. Przecież to tak jakby 'spojler' wszystkich innych części. Bo jednak czytając książki chce się dojść do końca, zobaczyć jak to się wszystko poukłada. A Ty proponujesz pokazać 'koniec Narnii' gdzie pojawiają się postacie, których nie widzieliśmy w 3 ówcześnie stworzonych częściach. Uważam, że wiek wiekiem, ale Narnia powinna być zekranizowana po kolei, tak jak napisał Lewis. I wszystkie te części będą dopełnieniem w ostatniej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zobacz "Władcę Pierścieni" nakręcono przed "Hobbitem", a przecież tam też jest mnóstwo nawiązań do "Hobbita" - wyprawa Bilba, pierścień, Golum, ba...sam fakt że Bilbo przeżył podróż.
      A nakręcenie "Ostatniej Bitwy" po "Srebrnym Krześle" byłoby całkiem logiczne, zarówno jeśli idzie o ciągłość historii jak i w kwestiach kasowych. Ludzie lubią bardziej kontynuacje niż spin-offy, a "Koń i jego chłopiec" to taki spin-off. Po za tym Lewis nie publikował tych książek, akurat w tej kolejności, bo tak chciał. Po prostu jak miał jakiś pomysł to go zapisywał. A patrząc chronologicznie na historię Narnii to dotąd zekranizowano część 2,4,5.
      Rozumiem o co Ci chodzi, ale spójrz na to tak. Ty wiesz że Kor to Szasta, ale ci którzy książek nie czytali i wybiorą się na film będą zachęceni scenami z "Ostatniej Bitwy" - widzieli jasnowłosego młodzieńca i jego małżonkę, 2 mówiące konie, jak zabaczyliby bilbordy z tymi postaciami wybiorą się na film który będzie ich historią. Tak samo z "Siostrzeńcem Czarodzieja" W "Ostatniej bitwie" mamy kilka nawiązań do wyprawy Digorego i Poli, co na pewno podsyci ciekawość widzów. Przybliży trochę ich losy i z większą myślę chęcią ludzie pójdą na film jeśli zobaczą znajome twarze.

      Usuń
    2. Rozumiem, że ludzie lubią spin-off'y, tak jak to zrobiono z dziełami Tolkiena, czy X-men'ami potwierdza ten fakt.. I byłoby to nieźle dopasowane pod publiczność, ale co z wiernymi fanami, którzy od 6 lat usychają z tęsknoty za swoją ulubioną krainą, odskocznią od rzeczywistości? Po co tak kombinować, jak można by było po kolei nagrać wszystkie części, tak jak zapewne większość z nas je czytała. To też zachęciłoby ludzi do przeczytania książek, bo czymże jest obejrzenie samego filmu? Chociaż zdaję sobie sprawę, że aktorzy się starzeją itd. Ale można i by było nakręcić ostatnią część, gdzie wszyscy bohaterowie Narni byli już starsi, no bo dlaczego nie? W książce oczywiście tak to nie wygląda, ale nie da się przywrócić młodości aktorom. Da się nakręcić części w pierwotnej kolejności, ale to już zależy od inwencji twórczej reżysera.
      Jeśli chodzi o 'Władcę' i 'Hobbita' to owszem racja, ale 'Władcę' nakręcono wcześniej bo też twórcy zdawali sobie sprawę, że przyniesie to więcej zysków. 'Władcy' są 3 części, a 'Hobbit' tylko jeden. Z doświadczenia wiem, że większość ludzi woli 'Władcę' chociażby ze względu na obszerniejsze opisy i sceny batalistyczne. 'Hobbit' wydawał się przy tym bajeczką, która jest lekturą w gimnazjum. Ale jak się niedawno okazało, można z tego zrobić porządny 3 częściowy film, który wcale bajeczką nie jest.
      W każdym bądź razie, niech sobie robią kolejność jaką chcą, byleby wreszcie nakręcili którąś część, w końcu już tyle czekamy! A ja tak bardzo chciałabym znów zobaczyć przygody i dzieje Narnii, że już mi wszystko jedno. Marzę tylko o tym, żeby reżyserowi i całej ekipie udało się odwzorować pełną magię jaka jest w Narnii, która to właśnie sprawia, że jest na świecie tylu ludzi, którzy ją pokochali. Ucieszyłabym się, gdyby 'Srebrne krzesło' wyreżyserował Andrew Adamson. Nic tylko czekać na premierę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty